Pomoc powodzianom. Jedziemy pomagać!
22 lipca, 2010
NISSANZONE pomaga powodzianom
Pomysł pomocy powodzianom zrodził się jeszcze na Ogólnopolskim zlocie NISSANZONE. Podczas wspólnych rozmów Tomek_WPR zaproponował aby własnymi siłami pomóc poszkodowanym. Uruchomione zostało konto na które darczyńcy mogą wpłacać pieniądze. Stwierdziliśmy wspólnie, że prócz pieniędzy należy jeszcze pojechać na miejsce i pomóc fizycznie rodzinom które są w najtrudniejszej sytuacji.
Informacje o potrzebie pomocy każdy klubowicz przekazał w swoich kręgach zainteresowań, w pracy i wśród znajomych. Na odzew ludzi nie trzeba było długo czekać. Zaczęli się zgłaszać klubowicze (ich znajomi z pracy, rodzina) którzy to informowali nas, co mają do przekazania.
19 czerwca grupa klubowiczów pojechała do miejscowości Troszyn Polski ( miejscowość pomiędzy Dobrzykowem a Świniarami w powiecie Płockim) gdzie znaleźliśmy 2 gospodarstwa na których chcieliśmy skupić swoje działania. Zabraliśmy ze sobą rzeczy które otrzymaliśmy od innych – tak na początek … Naszym oczom ukazał się obraz który ciężko wyrazić słowami:
Smutek, zaduma i łzy w oczach…. to co widziałem w tv nie ma porównania z tym co zastaliśmy na miejscu…. nie byłem w stanie powiedzieć słowa, jednocześnie optymizm tych ludzi, chęć walki o przywrócenie tam „normalności” przekracza wszelkie granice które gdzieś, kiedyś miałem…
Jadąc do tych ludzi nie zdawaliśmy sobie tak na prawdę sprawy z ogromu tragedii, po zjechaniu z drogi głównej wszyscy zamilkliśmy, nie szło wypowiedzieć słowa po tym co zobaczyliśmy, poziom wody jaki tam był przyprawiał nas o grozę i niedowierzanie… tego się nie da opisać choć byśmy bardzo chcieli….
Rozmowa z Panem w białej czapce na zdjęciach była czymś czego nie zapomnę do końca życia, wszyscy staraliśmy się zachować jakąś postawę ale tak na prawdę każdy z nas walczył ze sobą żeby się nie rozpłakać…
Kiedy dawaliśmy środki czystości, ubrania rodzinie z dwójka małych dzieci….. widząc reakcje rodziców………Co do dzieci, one są przerażone i załamane, o ile dorośli rozumieją co się stało tak maluchy nie do końca, wszystko co może wywołać uśmiech na ich twarzach jest bezcenne, wszystko co pomoże tym maluchom ułatwić choćby kilka chwil życia w ich sytuacji jest niezbędne.
Proszę Was, pomóżmy tym ludziom……..Ludzie … to nawet nie ma słów aby to opisać jak to wygląda. Woda jeszcze miejscami stoi na gospodarstwach, natomiast to co odsłoniła po sobie …… bród … smród i jeszcze raz bród. Rozmawialiśmy z wieloma ludźmi i są zrozpaczeni … większość to biedni ludzie którzy stracili dosłownie wszystko! Potrzebują wszystkiego. Najczęściej pytają o różnego rodzaju meble, łóżka ( łóżka polowe), pościel, garnki, talerze itd. Jeśli chodzi o ubrania to akurat w tej miejscowości lokalny sztab kryzysowy jest zasypany ubraniami, więc jeśli macie inne miejscowości, którym możecie przekazać to proszę kierujcie się w inne miejsca.
Na pewno jest duże zapotrzebowanie na pomoc fizyczną.
Zapowiedzieliśmy, że w następną sobotę tj 26 czerwca pojedziemy i pomożemy tym najbardziej potrzebującym – wybraliśmy gospodarstwo na którym jest 1 starszy, sympatyczny pan który bez pomocy nie poradzi sobie. Do tej pory ciężko mi przyswoić sobie to, co tam widziałem…
Szymeq
[googleMap]map[/googleMap]